W poniedziałek po południu w Łodzi gruchnęła plotka, że Atlas mógłby zrezygnować ze sponsorowania hali przy Bandurskiego. Jednak Adam Masiulanis, rzecznik Atlasa, nie skomentował tej pogłoski. Natomiast władze Atlas Areny, przekonują, że sponsor nie rezygnuje, jednak kończy się dotychczasowa umowa i dlatego trzeba zorganizować nowy konkurs.
Jak nieoficjalnie, z otoczenia prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej, dowiedział się Dziennik Łódzki, kierownictwo łódzkiej hali prowadzi negocjacje z trzema firmami. Jedną z nich ma być właśnie Atlas (ponoć firma zadeklarowała już start w przetargu), drugą - jeden z czterech wiodących na polskim rynku operatorów sieci komórkowej. O trzeciej firmie urzędnicy nie potrafią nic konkretnego powiedzieć.
Jako że przedmiotem umowy jest prawo do używania nazwy obiektu, w razie zmiany sponsora zmieniłaby się też nazwa Areny. Ale chyba dużo istotniejsze od nazwy hali jest jaką kwotę uda wynegocjować się od sponsora.
Przypomnijmy, że umowa z Atlasem, znanym łódzkim producentem chemii budowlanej, obowiązuje od pięciu lat. Za prawo do nazwy obiektu łódzka firma zapłaciła 5 mln zł, czyli milion rocznie.
To niezbyt wygórowana kwota, szczególnie w wypadku obiektu, w którym koncertowały takie gwiazdy jak m.in. 30 Seconds to Mars, Aerosmith, Black Sabbath, Eric Clapton, Elton John, Depeche Mode, Iron Maiden, Peter Gabriel, Mark Knopfler, Roger Waters, Shakira, Sting… A koncerty to nie wszystko – np. w Atlas Arenie grają też o najwyższe trofea siatkarze Skry i reprezentacji Polski, jeżącą monster trucki i popisują się motocrossowcy.
Pół roku przed tym jak hala przy Bandurskiego stała się Atlas Areną, telefonia Dialog wykupiła prawa do nazwy stadionu Zagłębia Lubin za 3 mln. złotych rocznie. Jeszcze więcej, bo 6 mln zł rocznie, płaci Pepsi za prawo do używania stadionu warszawskiej Legii. Tu umowa obowiązuje przez trzy lata. Natomiast PGE wyłożyło 35 mln zł. (wypłacane w 5 rocznych transzach) za to by nowoczesny stadion w Gdańsku stał się PGE Areną. Dodajmy jeszcze do tego zestawienia halę na granicy Sopotu i Gdańska - Ergo Hestia za nazwanie hali Ergo Arena zapłaciła 12,2 mln zł (umowa na 5 lat).
Łódzka hala z pewnością nie jest mniej warta od wymienionych obiektów, bo kiedy media piszą o koncercie światowej gwiazdy w łódzkiej hali, siłą rzeczy piszą, gdzie ten koncert się odbywa i podają nazwę hali. Albo tak jak w przypadku grupy Toto, która wydała płytę z zarejestrowanym koncertem w Łodzi, nazwa Atlas Arena pojawia się w notce na okładce płyty, sprzedawanej na całym świecie.
Z wartości łódzkiej hali zadają sobie sprawę również w Urzędzie Miasta Łodzi. Jak powiedział Dziennikowi Łódzkiemu urzędnik z UMŁ, obliczono, że tylko za same koncerty, które odbyły się w ubiegłym roku, tak zwany ekwiwalent reklamowy wyniósł 49 mln zł.
Zofia Zborowska i Andrzej Wrona znów zostali rodzicami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?